poniedziałek, 1 października 2012

Zielone risotto. Szybkie, zdrowe i dietetyczne

Ostatnie dni rozciągałam do granic możliwości. Dopiero wczoraj miałam możliwość posiedzieć i poczytać książkę, obejrzeć film. A to dzięki temu że spędziłam 4 godziny w pociągu do Zebrzydowic... Tak, tak oznacza to powrót do naszego mieszkanka w Czechach. Wiozłam ze sobą mnóstwo warzyw i owoców, a także kilka kuchennych gadżetów a do tego wiele wspomnień pięknych chwil w gronie rodziny i przyjaciół.

Jak tylko uporządkuję wszystkie myśli i zdjęcia to podzielę się relacją z kilku spotkań i przedsięwzięć w jakich brałam udział w minionym tygodniu.

Dziś korzystałam z pięknego słońca na zewnątrz i wybrałam się na dwugodzinną wycieczkę rowerową. Było ślicznie i ciepło, choć i wiatru nie brakowało. Nie ma się co oszukiwać, jesień już na dobre zawitała w nasze progi. Na drzewach wisi jeszcze mnóstwo jabłek i gruszek, a liście już przybierają przeróżne barwy. W parku pod kołami pełno kasztanów i żołędzi a na krzaczkach w lesie ostatnie jeżyny i maliny

Wczoraj po powrocie zjadłam przygotowane przez ukochanego specjalnie dla mnie naleśniczki. To już nasz zwyczaj i po 3 godzinach w pociągu już sobie o nich marzę. W domku wypiłam herbatę, obejrzałam MacGyver'a i poszłam spać. Dopiero dziś wróciłam do pitraszenia.]

Na pierwszy wspólny obiad przygotowałam szybkie risotto z brązowego ryżu z dodatkiem zielonych warzyw. Szpinak i brokuła wiozłam aż z domu (z bazarku w Pruszkowie), bo wiedziałam, że w Czechach znajdę je jedynie sprowadzane z UE. Potem upiekłam chlebek na zakwasie na jutro i mufinki pełnoziarniste z jabłkiem i cynamonem. Pracowity, ale bardzo przyjemny dzień :)

Dzisiaj 1 października. Jest to nie tylko dzień inauguracji na wszystkich uczelniach w Polsce, ale także  Światowy Dzień Wegetarianizmu, Międzynarodowy Dzień Muzyki oraz Światowy Dzień Uśmiechu.
Wegetarianizm jest mi bardzo bliski od dawna. Nie mogę powiedzieć że jestem wegetarianką, bo jem dużo ryb, owoce morza i bardzo rzadko produkty mięsne (ale już wcale nie mam na nie ochoty). Do słuchania muzyki i uśmiechania się ustawiam się pierwsza w kolejce :)
Aby celebrować dzisiejsze święta włączyłam sobie jeden z moich ulubionych teledysków i przygotowałam Wege-obiadek dla mojego Wegetarianina :)


Kate Nash "Foundation"




Zielone risotto z brązowym ryżem

składniki:
(dla 2 osób)

10 łyżek brązowego ryżu do risotto
200 g brokuła
100 g świeżego szpinaku
1/2 cebuli
1 ząbek czosnku
mały kawałek chilli
70 g fety (lub gorgonzoli)
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
1/2 szklanki mleka sojowego (lub krowiego)
ok 1 szklanka wywaru warzywnego
oliwa
sól pieprz do smaku

Na rozgrzaną oliwę wrzucamy posiekany drobno chilli, czosnek i cebulę. Podsmażamy na średnim ogniu kontrolując, by się nie przypaliły. Dorzucamy ryż i również podsmażamy ok 3 minuty- często mieszając- najlepiej podrzucając ryż na patelni. Do ryżu dodajemy następnie mleko i pozwalamy mu odparować na wolnym ogniu.

Brokuła dzielimy na małe różyczki, a jego ogonki kroimy na male kawałki. Szpinak kroimy na średniej wielkości kawałki- jeśli używamy odmiany baby- można pominąć krojenie. Fetę dzielimy na 1 cm kostki.

Do ryżu dolewamy stopniowo wywar warzywny. Po kilku minutach dorzucamy różyczki brokuła i dalej razem dusimy pod przykryciem. Kontynuując dolewanie wody i mieszanie, sprawdzamy czy ryż jest już al dente. Jeśli tak, to dorzucamy szpinak, pietruszkę i fetę. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Po 5 minutach risotto zdejmujemy z ognia, dodajemy do niego 2 łyżki oliwy i zostawiamy na 5 minut pod przykryciem by odpoczęło.

W tym daniu fetę możemy zastąpić gorgonzolą oraz dodatkowo doprawić ulubionymi ziołami, czy większą ilością natki pietruszki.

Smacznego!

1 komentarz: