Na nasze wspólne bezmięsne śniadania przygotowuję często pasty z warzyw strączkowych i korzeniowych, a czasem piekę pasztety. Wśród moich przepisów znajdziecie Pasztet z soczewicy i warzyw z curry, a także Pasztet warzywno-sojowy z kaszą.
Na Wielkanoc zamarzył mi się pasztet w jak najbardziej dziewiczym kolorze. Postanowiłam przygotować go z białych warzyw i fasoli. W jego wnętrzu kryje się jeden kolorowy, świąteczny akcent, żółtko jajka.
Pasztet fasolowy z jajeczkiem pięknie prezentuje się na Wielkanocnym stole.
Jarski pasztet fasolowy z pietruszką i jajem
300 g suchej fasoli "Jaś"
(lub 500 g fasoli z puszki odsączonej z zalewy)
500 g pietruszki i selera
(u mnie 3 pietruszki, 1 seler)
1/2 cebuli
2 ząbki czosnku
3 jajka ugotowane na twardo (od szczęśliwych kur z wolnego wybiegu)
1 kromka razowego chleba
3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka ziaren anyżu
sól, pieprz do smaku
Fasolę moczymy ok 5 godzin, lub zostawiamy na noc. Następnie odsączamy i gotujemy w dużej ilości świeżej wody. Gotowanie trwa ok 1,5-2 godziny. Gdy łupinki będą się oddzielać od fasolek i ich miąższ będzie miękki, odcedzamy je zachowując 1/2 szklanki płynu z gotowania. Fasolę pozbawiamy łupinek i mielimy w maszynce do mięsa lub w malakserze, w razie potrzeby dodajemy płyn pozostały z gotowania.
Pietruszki i selera obieramy i gotujemy na parze do miękkości. Warzywa także miksujemy i dodajemy do fasoli. Cebulkę i czosnek siekamy i podsmażamy na oliwie. Kromkę chleba moczymy w niewielkiej ilości wody, po czym wyciskamy i razem z cebulką dodajemy do masy na pasztet.
Masę doprawiamy solą i pieprzem, dorzucamy ziarenka anyżu, wlewamy oliwę i dokładne mieszamy.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 st C.
1/3 masy przekładamy do foremki do keksa wyłożonej papierem do pieczenia. Na środku układamy jaja ugotowane na twardo i przykrywamy reszta masy fasolowo-warzywnej. Wierzch wygładzamy, nadając pasztetowi zaokrąglony kształt.
Pasztet pieczemy w rozgrzanym piekarniku przez 30-40 minut, aż się delikatnie zarumieni.
Odstawiamy, nie wyjmując z formy do całkowitego ostygnięcia.
Pasztet możemy jeść na zimno i na ciepło- na przykład z chlebem i chrzanem.
Smacznego!
pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńOchh uwielbiam wszelkie pasztety wegetariańskie, często je robię,ale z fasoli jeszcze nie próbowałam. Koniecznie muszę sprawdzić
OdpowiedzUsuń