Dziś mam dla was ekspresowy przepis polecany dla tych, którzy nie liczą kalorii.
Pomysł na sernik bez pieczenia zrodził się w mojej głowie, gdy zobaczyłam na półce kubełek z mascarpone. Uwielbiam ten serek (jak prawie wszystko co włoskie), ale wiem ile skrywa w sobie tłuszczu i kalorii, więc najczęściej omijam go szerokim łukiem. Trzeba jednak przyznać, że jego wspaniała, kremowa konsystencja i cudowny delikatny smak mogą przyprawić o dreszcze.
Mascarpone wykorzystuje się do tiramisu, deseru, który zdobędzie każde podniebienie. Jednak myślę już o świętach, a one w ogóle nie kojarzą mi się z tiramisu. Wymyśliłam, że zrobię z niego sernik.
Zależało mi na tym by był on jak najbardziej prosty, a zarazem wyjątkowy. Nie za bardzo słodki, ale nie mdły. I stało się. Narodził się sernik miodowy z sosem z malin i borówek na spodzie ciasteczkowym.
Niebo w gębie.
Nie wymaga pieczenia. Nie zawiera wielu składników. Nie jest wymagający w przygotowaniu. Prościzna.
Sernik miodowy z mascarpone z sosem z owoców leśnych
(dla 4 osób)
500 g mascarpone
3 łyżki miodu (użyłam wrzosowego)
10 herbatników
50 g masła
1 łyżka miodu
1 szklanka mrożonych malin
1/2 szklanki mrożonych borówek amerykańskich (lub innych owoców leśnych)
ew. 1 łyżka miodu
kilka malin do dekoracji
Ciasteczka rozdrabniamy w malakserze do konsystencji bułki tartej. Dodajemy do nich stopione masło i miód. Dokładnie mieszamy.
Mascarpone mieszamy z miodem o wyraźnym smaku.
Do przygotowania serniczków użyłam małych 6 cm obręczy. Tacę wykładamy papierem do pieczenia i ustawiamy na nich obręcze.
Tworzymy spód sernika wykładając dno obręczy masą ciasteczkową. Następnie przekładamy do obręczy masę mascarpone i wygładzamy wierzch. Wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny.
Serniczki możemy także przygotować w pucharkach lub szklankach ale wtedy nie będziemy ich wyjmować.
W międzyczasie wstawiamy mrożone owoce do garnuszka z grubym dnem i smażymy aż puszczą soki, rozgotują się i powstały w ten sposób sos lekko zgęstnieje. Można go dosłodzić miodem jeśli używamy kwaśnych owoców. Sos powinien być jednak lekko kwaskowy, by dać wyraz deserowi.
Przed podaniem serniczki wystawiamy z lodówki na 5 minut i delikatnie przekładamy na talerzyki i zdejmujemy obręcze. podajemy z łyżką sosu i dodatkową jego porcją w dzbanuszku. Dekorujemy rozmrożonymi malinami.
Smacznego!
ekstra serniczki!!!
OdpowiedzUsuńpięknie podany sernik:) pycha:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :) lubię miniserniczki.
OdpowiedzUsuń