poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Wegetariańskie zdrowe, piknikowe burgery i wycieczka do czeskiej fabryki szkła.



Miniony weekend przywitał nas wszystkich piękną letnią pogodą. W tym roku nie mogę narzekać na deszcze, chmury i ziąb, bo jest na prawdę ładnie. Ciepłe dni wolne lubimy spędzać na różnego rodzaju wycieczkach. Czasem wybieramy się na rolki-i-rower (ja na rolkach On na rowerze), czasem idziemy spacerkiem na odkryty basen, lub spacerujemy po bliższych i dalszych okolicznych atrakcjach i górkach. Tm razem postanowiliśmy wybrać się do miasteczka, w którym jeszcze nas nie było. Idealną okazją do odwiedzenia czeskiego miasta "Karolinka" był Jarmark Szkła, który tam się odbywał. W Karolince jest bowiem huta szkła, w której produkuje się wszelkiego rodzaju kieliszki, szklanki, karafki wazony itp. Ceny za komplet ślicznie zdobionych kieliszków były zachwycająco niskie. Nic dziwnego, że gdy przyjechaliśmy na miejsce niewiele już ich zostało. No ale udało się upolować jeden śliczny komplecik kieliszków do wina. na pewno użyję go niedługo do jakiegoś przepisu i Wam pokażę.

Przy okazji Jarmarku w Karolince mogliśmy zwiedzić część zakładów produkcji szkła. Mówiąc ściślej, to obserwowaliśmy jak szkło jest dekorowane i wykańczane przez zapakowaniem do pudełek. Widzieliśmy metody szlifowania, grawerowania i złocenia szkła ozdobnego. Część prac wykonuje się nadal ręcznie, a w niektórych zadaniach człowieka zastępują maszyny, programowane przez komputer.
Misa w rękach mistrza

Końcowe przypalanie
Wzory na szkle

Ozdabianie brzegów

Ozdabianie brzegów

Stare maszyny do grawerowania

Stare maszyny do grawerowania

Kieliszek pokryty woskiem z delikatnym wygrawerowany wzorkiem

maszyny sterowane komputerowo

maszyny sterowane komputerowo

Gotowe kieliszki

gotowe kieliszki
Kieliszki "róża"
 

z pozłacanym brzegiem...

z pozłacanym brzegiem...
Pierwszą część wycieczki uznaliśmy za udaną. Dowiedzieliśmy się co nieco, pospacerowaliśmy, pooglądaliśmy, zakupiliśmy. Oprócz jarmarku szkła na ulicach Karolinki ustawiły się też stragany typowo odpustowe z chińskim szajsem wszelkiej maści, a do tego piwko, kiełbaska, gulasz, pierniki i frgale, czyli wszystko czego Czech do życia potrzebuje. My pojechaliśmy dalej. Zahaczyliśmy o kilka mniejszych miejscowości po drodze, ale przecież trzeba coś jeść. Ja niestety nie należę do miłośników czeskiej kuchni, bo nie ma w niej nic wegetariańskiego, a i mało rzeczy zdrowych- nie smażonych w głębokim tłuszczu.
Ale nauczona doświadczeniem przygotowałam zestaw piknikowy. kosz piknikowego jeszcze się nie dorobiliśmy, ale marzę o takim dużym wiklinowym z kolorowymi naczyniami, przypiętymi sprzączkami, kieliszkami na sok- lub wino :) i mnóstwem miejsca na przysmaki. Usadziliśmy się z książkami, wodą, owocami i burgerami i zawinęliśmy się w błogi relaks.

Tym razem przygotowałam wegetariańskie burgery. Zainspirował mnie przepis z zagranicznego bloga "Oh she glows" na "perfect veggie burger". Przepis odrobinę zmieniłam- oryginalny zawiera "ground flax", czego nie posiadam, ale oczywiście zamiast niego użyłam jajek. (one właśnie zastępują jajka w diecie wegańskiej) Płatki owsiane dodałam w całości, bez mielenia, a migdały zastąpiłam siemieniem lnianym.
Wyszły przepyszne, przepis polecam w 100%. Myślę że przypadną one do gustu także dzieciom, zwłaszcza jeśli przygotujecie je wspólnie. Wykonanie jest bardzo proste a ile w nich wartości odżywczych i witamin!
Ach i jeszcze ten uśmiech ukochanego po wgryzieniu się w soczystego burgera z dużą ilością warzyw i chrupiącą bułeczką... po prostu bezcenny.  
Więc do dzieła!

wegetariański burger

Wegetariańskie pieczone kotlety warzywne z ziarnami.

Składniki:
(na ok 15 kotletów)\

150 g selera,
200 g marchewki,
1 cebula,
2 jajka,
1 szklanka puree z zielonego groszku,
1 szklanka płatków owsianych,
1 szklanka bułki tartej,
1/2 szklanki posiekanej natki pietruszki,
3 łyżki siemienia lnianego,
1/2 szklanki ziaren słonecznika,
po 1 łyżeczce: ziół prowansalskich, majeranku, pieprzu i chilli,
1 łyżka sosu sojowego,
1 łyżka oliwy.

Przygotowanie:
Selera i marchew obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Cebulę posiekać drobno, lub w piórka.
Siemię lniane namoczyłam we wrzątku przez 10 minut, choć oryginalny przepis o tym nie wspomina. Siemię dodałam razem z wodą którą praktycznie wchłonął.
W dużej misce połączyć wszystkie składniki i ewentualnie doprawić do smaku.
pieczone kotlety warzywne


Burgery można smażyć na patelni z odrobiną tłuszczu ale ja polecam upiec je w piekarniku. 
Rozgrzewamy piekarnik do 190'C, przygotowujemy blaszkę którą delikatnie smarujemy olejem. Kotlety formujemy w dłoniach zamoczonych w zimnej wodzie i układamy je na blaszce. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez pół godziny- po 15 minutach burgery odwracamy na drugą stronę.

Kotleciki można jeść od razu, lub zachować na później w lodówce lub zamrażarce.

Vegge Burger

Świetnie smakują podane z pieczonymi ziemniakami i domowym sosem tatarskim. Te wegetariańskie kotleciki są też idealne do warzywnych burgerów. Samo zdrowie! 

Smacznego!

4 komentarze:

  1. wspaniala wycieczka! a na widok burgerow burczy w brzuszku! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. burgery są przepyszne, robię po raz kolejny :) cudne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, swietny przepis choc nie Twoj,zdjecia tez piekne, ale bledow, (gramatycznych, stylistycznych, literowek) mnostwo( albo mnostwo duzo jak to mowil jeden mis... a o logika? hmmm:
    "zamiast niego użyłam jajek. (one właśnie zastępują jajka w diecie wegańskiej)"
    serio? jajka zastepuja jajka?

    OdpowiedzUsuń