poniedziałek, 30 lipca 2012

Smażone nadziewane kwiaty cukini. Opuszczam cukiniowy raj...

To już były ostatnie chwile w domu. Torba jeszcze nie spakowana, bo nigdy nie mogę się do niej zabrać. Zawsze mam problem żeby zacząć pakowanie i robię to w ostatniej chwili. A pamiętam jak jeździłam na kolonie i przygotowywanie rzeczy do podróży, spisywanie listy itp zaczynałam minimum 3 dni wcześniej :)
Tym razem torba znowu ma być ciężka.... ech moje biedne plecy. Zabieram ze sobą oczywiście mnóstwo darów naszego ogrodu i pierwsze tegoroczne marynaty, a do tego nowe oprzyrządowanie do kuchni :)

kwiaty cukini

 Na jeden z ostatnich w trakcie tej wizyty lunchów z mamą zaserwowałam smażone nadziewane kwiaty cukinii. Pochodziły one z malutkich cukinii, które jeszcze nie odrzuciły swoich kwiatuszków, a już trafiły do słoika jako marynaty. Bardzo lubię zarówno te baby-zucchini jak i smażone kwiaty.  Pisałam kilka dni temu o naszych domowych przetworach z patisonów. Szubko pojawi się tez przepis na inne marynaty.



Gdy pojawiają się kwiaty na krzaczkach dyni, cukinii i patisonów poluje na te, które już na pewno się nie przydadzą na krzaczku. Po wcześniejszym przygotowaniu, zatopieniu w cieście, trafiają na patelnię. Tym razem wypełniłam je także nadzieniem z twarożku z ziołami. Ten przysmak jest prosty w wykonaniu ale nie jemy go na co dzień z oczywistych względów. Kwiaty cukinii dość trudno kupić w sklepie, czy na bazarze. W Polsce jest to prawie niemożliwe. Na moim ukochanym Porta Palazzo w Turynie mogłam zakupić małe cukinki które posiadały jeszcze kwiaty i wtedy mogłam je przygotowywać. Była to zarazem oznaka świeżości, ponieważ kwiaty cukinii bardzo szybko więdną i już nie nadają się do niczego... W Polsce najlepiej chyba polować na znajomych z ogrodem, albo pytać na targu, bezpośrednio u rolnika. Może postara się specjalnie dla klienta o kilka cukinek z kwiatami... 




Baby zucchini

Swoją drogą ciekawe dlaczego na polskich targach sprzedawane są przeważnie cukinie dużych rozmiarów. Mój tata twierdzi, że tych małych nikt nie chce kupować. To samo dotyczy innych kształtów i kolorów. Polacy boją się nowości, kupują to co znają. Ale myślę, że to się powoli zmienia.

Nadziewane kwiaty cukinii


Smażone nadziewane kwiaty cukinii

Składniki:

ok 10 zdrowych kwiatów cukinii lub dyni
200 g twarogu półtłustego
po 1 łyżce posiekanej natki pietruszki, estragonu, oregano
sól, pieprz do smaku
150 g jogurtu greckiego

Ciasto:
1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej orkiszowej
3/4 szklanki mleka
1 jajko
szczypta soli i pieprzu

olej do smażenia

Kwiaty opłukać pod bieżącą zimną wodą z piasku. Włożyć palce do środka kielicha i bardzo delikatnie usunąć ze środka pręcik. Musimy uważać by płatki się nie połamały, bo są bardzo kruche. Przygotowane kwiaty układamy na papierowym ręczniku i delikatnie osuszamy.

Mieszamy wszystkie składniki ciasta, odstawiamy by chwilkę odpoczęło. Olej rozgrzewamy we frytkownicy, lub garnku do temperatury 170'C.

Twaróg mieszamy z połową jogurtu i rozdrabniamy widelcem, by uzyskać gładką masę. Doprawiamy ziołami i przyprawami do smaku.

Kwiaty nadziewamy jedną łyżeczką ziołowego twarożku. Najlepiej wypracować na to swój własny sposób. ja rozchylam łyżeczką z nadzieniem płatki i po czym pomagając sobie palcem przez płatek ściągam nadzienie do środka. Połamałam już parę kwiatów w swojej historii, ale szybko nabiera się wprawy i precyzji sapera.  

Nadziane kwiaty łapię za czubki i zanurzam w cieście. Obtaczam je ze wszystkich stron i znów trzymając za płatki wkładam na rozgrzany tłuszcz. Smażę po kilka sztuk do zrumienienia z obu stron.
Kwiaty wyjmujemy łyżką cedzakową na papierowy ręcznik, który wchłania tłuszcz.

Podajemy na ciepło lub na zimno w towarzystwie greckiego jogurtu przyprawionego szczyptą pieprzu i natki pietruszki i opcjonalnie kilkoma kroplami soku z cytryny.

Smacznego!


3 komentarze:

  1. Mam jeszcze kilka kwiatów w moim ogródku może wykorzystam w ten sposób:) Swoja drogą też się zawsze zastanawiam dlaczego nie można kupić małych cukinii w sklepach bo przecież są zdecydowanie smaczniejsze

    OdpowiedzUsuń
  2. Cukinie tylko do 300 g są najlepsze, potem następuję rozrost gniazda nasiennego

    OdpowiedzUsuń
  3. "Mój tata twierdzi, że tych małych nikt nie chce kupować"

    Hm... sugeruję pofatygować się d Lidla, w którym są tylko młode niewielkie cukinie... i zapewniam, że są one chętnie kupowane...

    A dlaczego muszę kupować w Lidlu, zamiast u polskiego rolnika bezpośrednio? Bo "na polskich targach sprzedawane są przeważnie cukinie dużych rozmiarów."

    I kółko się zamyka :P

    OdpowiedzUsuń