Domowe przetwory- dlaczego warto je przygotować w domu?
(artykuł przygotowałam dla Slow Food Youth Warszawa)
Wszyscy znamy nieocenioną wartość spożywania owoców i warzyw w codziennej
diecie. Dostarczają one niezbędne do prawidłowego rozwoju i zachowania
zdrowia witaminy, składniki mineralne i błonnik. Zostawiając walory zdrowotne
na boku, warzywa i owoce są po prostu pyszne i nie bylibyśmy w stanie
wyobrazić sobie dnia bez ich obecności na talerzu.
W dzisiejszych czasach bez większego problemu możemy kupić dowolne
warzywa i owoce. Z drugiej strony doskonale wiemy, że zdrowe jedzenie, to
jedzenie naturalne. Każdy, kto choć minimalnie orientuje się w kalendarzu
warzyw sezonowych, wie że truskawki, pomidory, rzodkiewka i inne pyszności nie
rosną i nie dojrzewają zimą i wczesną wiosną. Warzywa i owoce mozemy zamrozić,
składować w piwnicy, lub innym chłodnym miejscu, kiedyś także w kopcach na
polu. Spora ich grupa a wśród nich sałata, pomidory, ogórki, owoce
jagodowe nie nadają się do dłuższego przechowywania. Mało kto
dysponuje zamrażarką dużej wielkości a już na pewno nie trzymamy kapusty,
czy marchewki w kopcu. Jedynym wyborem pozostaje przetwórstwo owocowo warzywne
w formie marynat, kiszonek, dżemów czy kompotów.Dlaczego domowy dżem i kiszone
ogórki są lepsze niż te ze sklepu?
Przetwory warzywne i owocowe wytwarzane w warunkach przemysłowych muszą
zachować trwałość, wyrazisty smak, zapach, odpowiednią barwę i konsystencję na
długi czas. Dodawane są do nich substancje zapobiegające powstawaniu bakterii,
wspomagają zagęszczanie, zastępują cukier i nadające im odpowiednią barwę.
Problem w tym, że większość tych substancji może podrażniać nasz układ pokarmowy
a nawet powodować alergie. Większość dodatków do pożywienia nie jest badana pod
kątem oddziaływania na nasze zdrowie przy długoletnim stosowaniu a także ich
łączeniu z innymi związkami. Dla przykładu podam kilka składników,
których działanie możecie sprawdzić sami, a które wyczytałam na słoiczkach w
sklepie.
Dżem niskosłodzony znanej
marki: brzoskwinie, cukier,
substancje zagęszczające – pektyna i guma guar, regulatory kwasowości – kwas
cytrynowy i cytrynian sodu
Powidła śliwkowe konserwowane chemicznie: śliwki węgierki, cukier,
konserwanty: sorbinian potasu, dwutlenek siarki.
Dżem porzeczkowy
produkowany dla jednego z dyskontów: czarne
porzeczki, cukier, substancja żelująca - pektyna, substancja zagęszczająca -
guma guar, regulatory kwasowości - kwas cytrynowy i cytrynian trisodowy.
Dodajmy do tego barwniki, słodziki i inne konserwanty i jak dla mnie,
wychodzi mieszanka wybuchowa. Pamiętajmy o tym, że mamy wpływ na to co
jemy i możemy wybrać produktu zdrowe i sezonowe, naturalne w naszych warunkach
klimatycznych. Przetwarzając warzywa i owoce samodzielnie jestesmy w
stanie kontrolować skladniki jakie dodajemy, ilosć cukru, octu, soli i
przypraw.
Najprostszym sposobem konserwacji potraw jest pasteryzacja. Dzięki tej
metodzie warzywa i owoce zachowują większość swoich wartości odżywczych. Kolejną
metodą jest utrwalanie octem, której minusem
jest fakt że ocet może być szkodzić osobom o wrażliwych żołądkach oraz nie
powinny go spożywać dzieci. Najstarszą metodą konserwacji jest kwaszenie-
kiszenie Kiszone ogórki i kapusta zawierają dużą ilość witaminy C, błonnika
i innych składników odżywczych.
Zabawa w robienie przetworów to także świetna metoda spędzania wolnego
czasu z dziećmi- tymi małymi i tymi większymi. W domu jest wtedy czas i
odpowiednia atmosfera na rozmowy, opowieści z dzieciństwa rodziców i dziadków,
celebrowanie wspólnie spędzonych godzin. Dzieci poznają wtedy sposoby przygotowywania
i przechowywania żywności, uczą się szacunku dla pracy własnych rąk. Poza tym
zawsze najlepiej smakują potrawy przygotowane własnoręcznie i doprawione według
gustu. Przetwarzanie owoców i warzyw uczy i umożliwia zużywanie nadmiarów jakie
mamy w gospodarstwie. Jeśli mamy własny ogród, kilka drzewek, albo otrzymaliśmy
kosz pełen dobroci od cioci ze wsi. Najprostszym sposobem na wykorzystanie
takich owoców i warzyw jest ich konserwowanie, przechowanie w postaci dżemów,
pikli na zimę, lub po prostu na kolejne dni. Dzięki temu nie marnujemy
pożywienia i dokładamy swoją cegiełkę do ochrony środowiska.
Dżemy, konfitury, soki i syropy przygotowywane w domu to smak jakiego nie
da się zastąpić. Mają one nie tylko właściwości pro zdrowotne ale i niezastąpione
walory smakowe. Domowe przetwory chronią nas przed nadmiarem substancji
chemicznych w codziennej diecie i po prostu dają odrobinę radości. Ciężka praca
mięśni i czas spędzony na przygotowywaniu marynat i dżemów odpłaca nam się w
zimowe dni po wielokroć. Kto jeszcze nie zaczął bawić się w przetwórstwo
warzywno owocowe, niech szybko zabiera się do roboty, bo jesień i zima już
czyhają za progiem.
A dziś proponuje w kategorii domowe przetwory bardzo proste patisony i ogórki z chilli czereśniowym. (od Pana Ziółko zresztą :)
Patisony i ogórki z chilli czereśniowym.
Składniki:
3/4 kg patisonów miniaturowych
3/4 kg malutkich ogórków
kilka papryczek czereśniowych
5 szklanek wody
1 szklanka octu 10%
1 szklanka cukru
2 płaskie łyżki soli
1 szklanka octu 10%
1 szklanka cukru
2 płaskie łyżki soli
ziele angielskie
gorczyca
pieprz w ziarnach
gorczyca
pieprz w ziarnach
chilli w płatkach
kilka ząbków czosnku
kilka ząbków czosnku
Patisony, ogórki i papryczki dokładnie umyć, oczyścić z ewentualnych zabrudzeń i osuszyć.
Duże słoiki, najlepiej tej samej wysokości i pojemności, wyparzyć przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 120'C. Nakrętki wygotować przez 5 minut we wrzątku, osuszyć.
W każdym słoiku ścisło poukładać ogórki i patisony, na wierzchy ułożyć po 1-3 papryczki- w zależności jaki stopień pikantności wybieramy. Następnie wrzucić po 2 ziarenka ziela angielskiego i pieprzu, 1 ząbek czosnku, 1/2 łyżeczki ziaren gorczycy i chilli w płatkach.
Zagotować składniki zalewy i gorącą wlać do ogórków. Zakręcić, sprawdzić czy słoik nie przecieka, przez ostrożne odwrócenie go do góry dnem.
Duże słoiki, najlepiej tej samej wysokości i pojemności, wyparzyć przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 120'C. Nakrętki wygotować przez 5 minut we wrzątku, osuszyć.
W każdym słoiku ścisło poukładać ogórki i patisony, na wierzchy ułożyć po 1-3 papryczki- w zależności jaki stopień pikantności wybieramy. Następnie wrzucić po 2 ziarenka ziela angielskiego i pieprzu, 1 ząbek czosnku, 1/2 łyżeczki ziaren gorczycy i chilli w płatkach.
Zagotować składniki zalewy i gorącą wlać do ogórków. Zakręcić, sprawdzić czy słoik nie przecieka, przez ostrożne odwrócenie go do góry dnem.
Słoiki ułożyć w garnku, którego dno zostało wyłożone ściereczką, by słoiki się o siebie nie obijały. Wlewamy wodę mniej więcej o tej samej temperaturze co słoiki, do 3/4 ich wysokości. Od momentu gdy woda zacznie lekko bulgotać, pasteryzujemy ok 20-25 minut. Woda w garnku nie może mocno wrzeć.
Po tym czasie słoiki wyjmujemy ostrożnie z garnka i ustawiamy w przewiewnym miejscu do ostygnięcia.
Po tym czasie słoiki wyjmujemy ostrożnie z garnka i ustawiamy w przewiewnym miejscu do ostygnięcia.
Pikle są dobre i pełne smaku już po 1-2 tygodniach.
Smacznego!
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń