Uwielbiam Muesli. Takie naturalne ze zwykłymi płatkami owsianymi, pszennymi, żytnimi, z ziarenkami siemienia lnianego i słonecznika z dodatkiem suszonych owoców i orzechów. Kupuję w jednym ze sklepów kilogramową pakę i w międzyczasie jeszcze dosypuję do niej więcej płatków i otrąb, więc starczają na długo. Dla mnie muesli to uniwersalne śniadanie, które wcale mi się nie nudzi. Zarówno z mlekiem, napojem sojowym, jogurtem, kefirem czy z samą gorącą wodą... dla mnie jest pyszne. Idę więc dalej. Od dawna przygotowuję także ciasteczka, batoniki, ciasta i chleby z jego dodatkiem.
Tym razem przedstawię moje gofry z dodatkiem muesli. Już kiedyż pisałam o pysznych gofrach śniadaniowych, czas na drugą odsłonę. W poprzednim wpisie znajdziecie rożne podstawowe wskazówki dotyczące ich pieczenia.
Moje gofry na pewno nie wygrają konkursu piękności, ale za to są pyszne i zdrowe
:)
Gofry z muesli
Składniki (na ok 6 gofrów):
75 g margaryny
50 g miodu
1 łyżka startej skorki pomarańczowej
szczypta soli
2 jajka (M)
70 g mąki pełnoziarnistej (lub zwykłej)
50 g otrąb owsianych (lub innych)
50 g muesli naturalnego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
80 ml mleka sojowego (może być krowie)
Przygotowanie:
Masło utrzeć z miodem na gładką masę. Pojedynczo dodać do niej jajka i dokładnie wymieszać.
W drugiem misce przygotować wszystkie suche składniki i powoli wsypywać jej zawartość do masła z jajkami. Na koniec dodać mleko i skórkę pomarańczową.
Ciasto powinno być dość gęste, by nie wypływało bokami z gofrownicy gdy wafle będą rosnąć.
Nagrzaną gofrownicę posmarować pędzelkiem zanurzonym w oleju. Na jednego gofra przypadają przeważnie 2 czubate łyżki masy, które lekko rozprowadzamy na boki.
Smażymy przynajmniej 3 minuty, po czym można sprawdzić czy wafel już odchodzi od teflonu gdy lekko uchylimy pokrywę i jest wystarczająco zarumieniony.
Ja lubię troszkę przetrzymać gofry, żeby miały chrupiącą skórkę. Gotowe.
Każdy wafel studzimy na kratce. Jak widzicie na zdjęciu, używam do tego suszarki do naczyń, która jest już dla nas za mała i przeszła na gofrową emeryturę :) Nigdy nie wiadomo co się w kuchni przyda :)
Moje gofry wylądowały na talerzach w towarzystwie sojowego jogurtu, świeżych owoców i sosu kawowego (twarożek śmietankowy z dodatkiem cukru pudru i dobrej kawy rozpuszczalnej)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz