Jeszcze czekam na niektóre warzywa sezonowe. Te, które już widuję w sklepie strasznie mnie kuszą, ale wiem, że nie pochodzą od miejscowych producentów, a są sprowadzane z Hiszpanii, Holandii, Włoch itp. Ciężko jest się powstrzymać, więc muszę wymyślić coś smacznego i kolorowego z bulw z poprzedniego roku.
Olbrzymim mankamentem mieszkania w Czechach, a przynajmniej w regionie Morav, jest brak targów, bazarów itp. Strasznie brakuje mi kontaktu ze sprzedawcami, prawdziwymi producentami żywności. Będąc we Włoszech uwielbiałam klimat pobliskiego targu na Porta Palazzo. Chodziłam tam raz na kilka dni, wyławiając co lepsze okazje i polując na super świeże warzywa. W Polsce także jestem stałą bywalczynią bazarów, odwiedzam ten w Pruszkowie, na warszawskim Ursusie i Pod Halą Banacha. Wiadomo, że wielu sprzedawców to zwykli handlarze, którzy odwiedzili wcześniej Bronisze, ale zdarzają się też bardzo często rolnicy i sadownicy. Tacy ludzie pomogą wybrać dobre szparagi, odpowiednie jabłka na sok, czy do ciasta, powiedzą jak przygotować fioletowego kalafiora i którą kapustę wybrać na gołąbki, a które pomidory na przecier. Jak się ładnie uśmiechniesz i chwilę porozmawiasz, to dorzucą ci kilka marchewek "górką", poczęstują jabłkiem, albo obniżą cenę. Na prawdę bardzo mi tego brakuje...
Z warzyw, które kupiłam postanowiłam przygotować aromatyczną potrawę, która prawie sama się robi.
Robi się sama- bo przygotowane warzywa i kaszę zamykam w foremce pod przykryciem i zapominam o nich na 45 minut. Aromatyczna jest dlatego, że użyłam świetnej mieszanki ziół KAMIS, jakie dostałam w zestawie podczas Food Blogger Fest. Kamis był sponsorem tego wydarzenia i przygotował dla nas spore paczki z ziołami i zaproponował konkurs właśnie dla nas blogerów. Oto moja propozycja:
Zapiekanka warzywna z kaszą jaglaną.
(dla 3 osób)
8 łyżek kaszy jaglanej,
1 średni burak,
1 duża marchewka (lub 2 małe),
1/2 dużego selera (lub 1 mały seler),
1/4 główki kapusty,
3 cm kawałek imbiru,
3 gałązki selera naciowego,
szczypiorek,
skórka otarta z 1 pomarańczy,
1 łyżka pieprzu młotkowanego z kolendrą KAMIS,
Ognista mieszanka przypraw KAMIS,
3 szklanki bulionu warzywnego,
1 łyżka sosu rybnego
Kaszę przelewamy wrzącą wodą i płuczemy na sicie.
Warzywa myjemy i obieramy. Jeśli macie robot kuchenny z szatkownicą użyjcie go by poszatkować wszystkie warzywa- marchew, buraka, selera, selera naciowego i kapustę. W innym wypadku po prostu pokrójcie warzywa w cieniutkie paseczki. Ja użyłam do tego obieraczki do warzyw, a kapustę i selera naciowego posiekałam. Imbir obieramy przy pomocy łyżeczki i ścieramy na drobnych oczkach.
W formie do zapiekania układamy warstwami warzywa i kaszę. Zaczynając od kapusty, przez seler, marchew, kaszę, buraka i selera naciowego. Całość posypujemy startym imbirem, pieprzem i ognistą przyprawą Kamis. Do bulionu dodajemy sos rybny w wlewamy całość do formy z warzywami. Przykrywamy szczelnie folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika. Ustawiamy temperaturę 200'C i pieczemy przez ok 45 minut.
Po tym czasie wyjmujemy formę z piekarnika posypujemy skórką z pomarańczy i szczypiorem i podajemy gdy jest gorące.
Na stole możemy ustawić jeszcze młynek z Ognistą przyprawą Kamis, by można było sobie danie doprawić do smaku. Wegetariańska potrawa jednogarnkowa gotowa! A dla małego niejadka można wymyślić jakąś fajną nazwę potrawy, np. masakra piłą mechaniczną, zakrwawione organy, czy jeszcze coś bardziej obrzydliwego. a jak to nie podziała, to może serduszko pomoże :)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz