Nareszcie wiosna przygrzała słońcem. W piękny weekend wybraliśmy się na dwie wycieczki. Najpierw była to przejażdżka rowerowo- rolkowa, to znaczy ja na rolkach a On na rowerze :) Druga wyprawa odbyła się w pobliskie góry, zdobyliśmy Velky Javornik z Frenstadu pod Radhostem. W takie dni potrzebne są pożywne, piknikowe przekąski. Mój kochany zamówił burgery, a że jest wegetarianinem, to nie mogły oczywiście zawierać typowego kotleta Muszę przyznać, że dla mnie osobiście to ulga, bo nie lubię mielonego mięsa pod każdą postacią. Tym razem kotlety powstały z połączenia kaszy, soczewicy i marchewki. Wszystko zapakowane w pyszną pszenną bułeczkę i w towarzystwie warzyw. Samo zdrowie, prawda?
Oprócz burgerów zawsze przydają się nam zbożowe ciasteczka lub batoniki, no i oczywiście jabłuszka lub banany. Często w czasie wycieczki korzystamy z dobroci lodziarni, bo jak już wspominałam, jestem prawdziwym lodo-żercą. Natomiast w Czechach, jeśli na szczycie góry jest barek, to najpewniej będziemy pić kofolę. Ktoś zna ten czeski napój? To nic innego jak czeska coca-cola ale o wiele smaczniejsza. Przy pierwszym z nia kontakcie każdy ma niewyraźną minę. Ale już drugi łyk jest bardzo przyjemny. O ile nie piję żadnych kolorowych, smakowych napoi, o tyle jedyne o czym myślę w trakcie wspinania się na górę jest piękny widok i KOFOLA. Śmieszne :)
Po drodze widziałam pełno małych ślicznych kwiatuszków i ładne pokrzywy. Muszę, się zebrać w sobie i coś wreszcie przygotować z rarytasów z łąk i lasów
Przejdźmy do przepisu na burgery. Są one odpowiednie zarówno jako przekąska w podróży jak i szybki lunch w pracy.
Wegetariańskie burgery
4 łyżki czerwonej soczewicy
4 łyżki kaszy kukurydzianej (o średnio grubych ziarnach)
1 średnia marchewka
4 łyżki bułki tartej
1 jajko
1 czubata łyżka curry
1 łyżeczka masła orzechowego
sól, pieprz
olej do smażenia
Soczewicę ugotować do miękkości w około 3/4 szklanki wody z dodatkiem curry. Można dodać więcej wody, jeśli się za szybko wygotuje.
Kaszę ugotować w podwójnej ilości wody z dodatkiem szczypty soli. Kaszę gotujemy ok 10 min często mieszając. także w razie konieczności dodając odrobinę wody. Należy pilnować by kasza się nie przypaliła.
Gotową soczewicę i kaszę studzimy, po czym mieszamy w 1 naczyniu. Dodajemy starta na drobnej arce marchewkę, jajko, masło orzechowe i bułkę tartą. Doprawić do smaku wedle upodobań. Masa musi mieć wyrazisty smak, by kotlety nie wyszły mdłe. jeśli jest zbyt luźna, dodajemy więcej tartej bułki.
Formujemy niewielkie kotleciki rękoma zmoczonymi wodą. Dzięki temu masa nie będzie się przyklejać do dłoni. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu po kilka minut z każdej strony.
Odsączamy na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu i podajemy.
Kotleciki są miękkie w środku z chrupiącą skórką. Świetnie pasują zarówno jako kotleciki do burgerów jak i dodatek do obiadu. Można je także zamrozić, a potem podgrzać w piekarniku
My pierwszą część kotletów zjedliśmy z bułką posmarowaną masełkiem i z dodatkiem ogórka, pomidora, papryki, salaty i tymianku. Reszta kotletów trafiła innego dnia na talerz razem z pełnoziarnista kaszką kus-kus i wiosenną mieszanką sałat.
Smacznego!
Hehe, ja nawet po kolejnych kontaktach z kofolą nie mogę się coś do niej przekonać :)
OdpowiedzUsuń