Co z tą pogodą? Jest połowa maja, ogrodnicy już za nami, zimna Zośka już za nami, a ja nadal nie widzę słońca i noszę warstwy ubrań. Trzeba tę Panią Wiosnę jakoś zaczarować i udobruchać. Tak sobie pomyślałam, że może zimna granita, może nawet z dodatkiem musującego wina, czy wódeczki trochę ją udobrucha... Byłoby miło leżeć na trawce z drinkiem w ręku i opalać blade lico zanim przyjdą wakacje, prawda? Ja odkąd pojawi się pierwsze słońce zamieniam się w lodowego potwora. Na lody mam ochotę zawsze i wszędzie (no może nie w plenerze- ale mogę się równie dobrze schować w lodziarni:)
W ostatni weekend odwiedziłam moją rodzinkę i bardzo żałowałam, że nie możemy pospacerować, pojeździć na rowerze, bez ryzyka zmoknięcia lub przemarznięcia. Cóż może czerwiec będzie bardziej łaskawy.
Weekend nie był jednak wcale stracony. Miałam bowiem możliwość uczestniczyć w konferencji zorganizowanej specjalnie dla blogerów kulinarnych przez portal ugotuj.to . Blogger Food Fest przebiegał w atmosferze miłych rozmów, spotkań ze znajomymi, słuchania wielu cennych porad i podglądaniu znanych koleżanek blogerek. Ach no i oczywiście warto wspomnieć o pysznym jedzeniu, winie i kawie, które bardzo ucieszyły nasze kubki smakowe. Bardzo cieszę się ze spotkania z dziewczynami z Warsztatów Kuchni+ (od Jakubiaka) Los chciał, że wszystkie się tam pojawiłyśmy, choć wcale się na to nie umawiałyśmy. Jeszcze raz pozdrawiam Marietę (http://wkuchnibezdubli.blox.pl) Agnieszkę (http://cosdobrego.blogspot.com) i Asię.
Niestety nie miałam możliwości uczestnictwa w warsztatach fotografii prowadzonych przez Beatę Lipov z Lawendowego Domu, ale już same porady fotografa w trakcie konferencji dały mi wiele do myślenia. Na pewno pojawię się na kolejnej edycji Food Blogger Fest.
Również tego dnia pogoda była do bani, a więc by ją odgonić przejdę do dalszego zajadania lodów sorbetów itp :)
Ten lekki deser jest uniwersalny, bo można go przygotować z dowolnego naparu herbacianego, lub ulubionej mieszanki soków. Co więcej nie ma w nim mleka, więc jest odpowiedni dla osób z nietolerancją laktozy. Zapraszam na pyszną granitę.
Granita różana z czerwonej herbaty
4 łyżeczki liściastej herbaty pu-erh o różanym aromacie
(jeśli nie masz różanej herbaty dodaj 2 łyżki wody różanej)
sok z 1 cytryny
sok z 1 pomarańczy
3 łyżki płynnego miodu
owoce do ozdoby (figa)
Zaparzać herbatę przez 10 minut w 1 litrze wrzątku. Odcedzić płyn od liści i rozpuścić w nim miód. Po wystygnięciu dodać soki z cytryny i pomarańczy. Wlać do szczelnego zamykanego pojemnika i wstawić do zamrażarki. Co 2 godziny zmiksować granitę w malakserze i znów zamrozić. Po 3 miksowaniu można już nakładać granitę do pucharków lub wysokich szklanek. Ja do przybrania użyłam świeżej figi, ale truskaweczka czy malinki tez będą się prezentować uroczo.
Granita ma bardzo delikatną konsystencję. Świetnie będzie smakować także jako podstawa do drinka z wódką i odrobiną cytrusowego soku, lub zalana niewielką ilością musującego wina.
Smacznego!
Ciekawy deser, jeszcze czegoś takiego nie jadłam.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę udziału w Blogger Food Fest, ja niestety nie miałam okazji, może następnym razem się uda.
;)) proste i pyszne
OdpowiedzUsuń