sobota, 11 lutego 2012

Valašský frgál, czyli czeski kołacz z powidłami i kruszonką.

Mija już siódmy miesiąc odkąd dzielę moje życie między dwa domy. ten rodzinny pod Warszawą i ten wybrany z miłości- w Czechach. Miłość nie pozostawia czasem wiele do wyboru i zmusza do trudnych decyzji. W każdym razie, mieszkam teraz na czeskich Morawach. Stąd pochodzi przepyszne ciasto, które pojawia się na każdym jarmarku, kramiku czy straganie w górach a czasem nawet w restauracjach. mowa o: Valašským frgálu.
Przyjmijmy jakąś polską nazwę- określiłabym go jako kołacz. Występuje on w kilku odmianach. Możemy skosztować frgala twarogowego, owocowego, makowego, orzechowego i z powidłami. każdy z nich wygląda trochę jak pizza z kruszonką,  a smakuje wyśmienicie :)
Czechy odwiedzam już od 3 lat więc z niejednego pieca już frgala jadłam. Poszukiwałam przepisu na to regionalne ciasto w internecie i wreszcie znalazłam zadowalającą mnie wersję. Znalezienie jakiejkolwiek wskazówki było dość trudne, bo jest to ciasto typowo regionalne i w każdym domu mamy i babcie maja swoje sposoby na frgala, ale niekoniecznie dzielą się tym na stronach internetowych, bo i po co? Pewnie Frgal w babcinej wersji zawsze jest najlepszy :)
przy wykonaniu tego ciasta należy się kierować wyglądem wloskiej pizzy- czyli takiej prawdziwej na cienkim cieście. ja pokusiłam się nawet ostatnio o wymachiwanie frgalem nad głową- tak jak to można robić z pizzą. Dokładniej chodzi o to, że ma ono zawierać jak najwięcej nadzienia a sam drożdżowy spód służy tylko  jako pewna baza. 
Ostrzegam, ze jedzenie frgala jest wciągające i uzależniające ;) Zwłaszcza gdy użyjecie swojego ulubionego domowego dżemu, czy powideł. Oto przepis zaczerpnięty z tej slowackiej strony.


Valašský frgál



Składniki na 2 placki:
120 g zwykłej mąki pszennej
120 g półgrubej mąki pszennej- np krupczatki. (chodzi o mąkę grubiej zmieloną)
150 ml ciepłego mleka
2 żółtka
30 g roztopionego masła
2 łyżki oleju
20 g drożdży
30 g cukru waniliowe
skórka otarta z 1 cytryny
nadzienie -minimum 1 słoik powideł lub dżemu ( lub propozycje na dole)
kruszonka
2 dodatkowe łyżki stopionego masła

Przygotowanie:

Przygotuj zaczyn drożdżowy. Drożdże wymieszaj z łyżką cukru, ciepłym mlekiem i łyżką zwykłej mąki. Odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok 15 minut.
Mąkę przesiać do drugiej  miski, dodać resztę składników i wyrośnięte drożdże. Wyrabiać najpierw drewnianą łyżką, lub szpatułką, a gdy wszystkie składniki się połączą wyrabiać ręcznie na stolnicy. Zajmuje to około 10 minut, ale bez dodawania mąki ciasto w ogóle się nie klei. Jak zawsze z drożdżowym- musi złapać dużo powietrza, żeby ładnie urosło. Formujemy zgrabną kulkę i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

W tym czasie możemy przygotować nadzienie i kruszonkę. Tym razem użyłam gotowych domowych powideł z minionego roku- z borówki amerykańskiej, pomarańczy i musu jabłkowego z cynamonem. Na końcu wpisu znajdziecie propozycję nadzienia, która znajduje się na stronie z oryginalnym przepisem.
Kruszonka:
170 g (szklanka) mąki
70 g masła
70 g brązowego cukru
Składniki kruszonki połączyć rękoma do pożądanej konsystencji.

 Gdy ciasto już podwoi swoją objętość dzielimy go na 2 części. Rozwałkowujemy- lub rozciągamy rękoma na 2 okrągłe placki. Moje wyszły trochę kwadratowe, ale czy to przeszkadza w jedzeniu? :P
Ciasta nie trzeba raczej podsypywać mąką, bo nie przykleja się i dobrze rozwałkowuje.
Oba placki położyć na papierze do pieczenia, lub na spodzie do pieczenia pizzy.
Następnie rozsmarowujemy wybrane nadzienie zostawiając ok 1.5 cm obręcz. Masa musi pokrywać cały spód ale jego warstwa nie jest grubsza niż 1 cm. Na wierzchy rozkładamy cienko kruszonkę.

Zostawiamy jeszcze na 15-20 minut do wyrośnięcia. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 180'C.
Brzeg podrośniętego ciasta smarujemy roztrzepanym żółtkiem. Pieczemy ok 20-25 min aż brzegi i kruszonka lekko się zarumienią. Placki można piec na raty, albo w tym samym czasie na 2 poziomach piekarnika. Wtedy można po połowie czasu zamienić blachy by oba placki równo się opiekły.
Po wyjęciu ciasta z piekarnika smarujemy jego brzegi roztopionym masłem wymieszanym z kilkoma kroplami rumu i zostawiamy do ostygnięcia. Gotowe!


Przed podaniem można Frgala dodatkowo posypać cukrem pudrem zwykłym lub z dodatkiem wanilii lub cynamonu.
Smacznego!




Nadzienia zaproponowane przez autorkę przepisu- (jeszcze ich nie próbowałam):

Nadzienie twarogowe:

300 g twarogu (najlepiej mielonego)
1 żółtko
1 małe opakowanie cukru waniliowego
pół opakowania budyniu waniliowego

Wszystkie składniki  dokładnie wymieszać

Nadzienie gruszkowe:
3 gruszki
2 łyżki cukry
1 łyżka powideł

Gruszki obrać, drobno pokroić i wrzucić razem z cukrem na rozgrzaną patelnię. Dusić chwilę, aż zmiękną i się lekko skarmelizują. Zdjąć z ognia, dodać łyżkę powideł do zagęszczenia i odstawić do ostygnięcia.

Nadzienie makowo- śliwkowe:
100 g mielonego maku
100 g bardzo gęstego dżemu śliwkowego
50 ml rumu złotego

Wszystkie składniki odkładnie wymieszać.

Dodatkowo
100 g kruszonki
50 g rodzynek
50 g startego piernika

Sposób rozłożenia nadzienia:
Od brzegów- twarogowe posypane rodzynkami, makowe i na koniec gruszkowe. Całość posypać kruszonką i startym piernikiem.

3 komentarze:

  1. Moniczko:)
    Bardzo bardzo mi sie podoba to ciasto - uwielbiam kołacze - o u mnie w domu też tradycyjnie wystepowałay - ale taka wersja a la pizza w słodkim wykonaniu wyjątkowo do mnie przemawia:) - jako dziecko często wyjadałam sam wierzch w słodkich plackach drożdzowych - bo nie ma to jak kruszonka- swietne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapisuję do wypróbowania :))) wszelkie drożdżowce z owocami i kruszonką są przeze mnie wciągane z uśmiechem na buzi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze wspominam czeskie obiadki, więc deser też penie jest pyszny:) Za kruszonkę dałabym się zabić:D

    OdpowiedzUsuń